Koniec, końca…


To już jest koniec…
Koniec, końca, którego tak się bałem
Na szczęście teraz już przestałem
Ale dlaczego? Ten koniec już dawno był końcem.

Zrywam z Tobą wszelkie kontakty
Ale one już dawno zerwane, to Ty
Głupot już żadnych nie będę robił
I przez to, ciała swego ostrzem zdobił.

Pogodziłem się z tym dawno
Ale teraz mi sił zbrakło
Bo wszystko to, było wielkie bagno
Od jutra, to już będzie dawno.

Już wiem co myślisz o mnie
Ale wciąż nie dociera to do mnie
Czemu nie w oczy, tylko obcemu?
I to na dodatek temu.

Ale o Tobie  wszystko świadczy
Nie mój problem, Twój rozum jeszcze doświadczy
No i bardzo dobrze!
Już się przebudziłem, ze snu…

Zgadzam się ze słowami Twymi,
Tak! Jestem frajerem
Ale tylko dlatego, że miałem nadzieję
I poznałem Ciebie.

Miałem walczyć do końca
I słowa dotrzymałem
Bo to właśnie teraz
Nastąpił koniec, końca.
10.10.2012r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

***(Życie to rzeka)

Ruiny zamku w Bychawie #1