Ona jego, On jej
Każdego kiedyś spotka,
a może już spotkała,
całe nasze życie oraz plany,
do góry nogami poprzewracała.
Lecz nic w tym złego,
a jakże wiele wnosi dobrego.
Nocami nie możesz spać,
bo tak by się chciało wstać,
nad myślami o Tobie, już nie nadążam gnać.
A to i ją spotkało,
dnia dwudziestego piątego,
to się wszystko działo.
Słońce, wtedy swymi promieniami
jej serca dotykało.
To wszystko się działo,
w miasteczku, jakich nie mało.
Ona jego w parku na ławce poznała
i wiedziała, że już się zakochała.
Miesiąc bardzo ciepły,
jak na czerwiec przystało,
a ich serca jeszcze gorętsze,
bo coś je omotało i radości ile dało.
On z nią, a ona z nim gadała,
i tak go właśnie zapoznała.
Dla niego wszystko by oddała,
bo się zakochała
i swe serce mu oddała.
I czasu już minęło
od roku dwa tysiące dziesiątego.
A tej więzi nic nie rozerwało.
To prawdziwa miłość,
jakiej w dzisiejszym świecie mało.
15.10.2012r.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Miłego dnia! :)