Łza
po twarzy
się ślizga
i pędu
nabiera.
Nierówności
pokonuje
za sobą
mokrą drogę tworzy
tor się
kończy i spadać musi.
Teraz w
powietrzu wiruje
z
przeszłości obrazy przywołuje
uśmiech w
połowie gorycz powoduje.
Dobiegła jej
droga końca
zaledwie
sekunda
już na
podłodze się rozbryzguje.
Już kolejna
z oka się snuje
te same
uczucia powoduje
uśmiech,
gorycz aż po smutek wieczny.
Ale gdy się
przyjrzeć z bliska
za tą
kurtyną mokrą
wszystkie z
życia chwilę widać.
Jedna za
drugą się sączą
tak się ich
nie pozbyjesz
co ważne i
tak w sercu pozostanie.
26.12.2014r.
Jej ! Ale śliczny ! Sama to wymyśliłaś ?! Jeśli tak to masz wilki talent !
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten wiersz. Bardzo mi się on podoba. Sama kiedyś je pisałam ale dawno temu przestałam to robić ponieważ jakoś mnie ta pasja nie satysfakcjonowała mimo że niektórym osobą moje pisanie się nawet podobało.
OdpowiedzUsuńMój blog