Aniołek

Ten aniołek miał mnie chronić. Już go nie potrzebuję, ale aniołków się nie wyrzuca.
 

 Jak widać, Kazimierz Dolny. Lubię tą pamiątkę.




Kolejny dzień, który nic nowego nie wniósł. Wzbogacił nas tylko w dodatkowe, niewidoczne zmarszczki. Nowe problemy, którym trzeba stawić czoła. Zmuszeni jesteśmy przetrwać w tej dziczy, jakim jest nasze życie.

Skoro zatytułowałem ten wpis ''aniołek'' to już coś o nim wspomnę. Oczywiście mowa o aniołku, który znajduje się na pierwszym zdjęciu. Każdy chciałby mieć swojego stróża. Mowa tu o drugiej osobie. My ludzie potrzebujemy kogoś, w kim możemy szukać oparcia w banalnych, jak i tych poważnych problemach. Kiedyś miałem taką osobę, chociaż z biegiem czasu już bym jej tak nie nazwał. Dostałem tego aniołka, a z nim słowa, które nie pamiętam jak dokładnie brzmiały. Po prostu miał mnie on chronić. Nie wiem przed czym, bo niczego się nie boję. Jedyne co mi się śni, to samotność. To taki mój nocny lęk - jedyny.




Komentarze

  1. Znajdź bardziej żywego aniołka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia bardzo ładne :) Ja mam sporo takich aniołków w domu, stoją i się kurzą... Ale też podchodzę do nich tak jak Ty - aniołków się nie wyrzuca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre podejście :)
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Miłego dnia! :)

Popularne posty z tego bloga

***(Życie to rzeka)

Ruiny zamku w Bychawie #1