Się nie odwracajcie
Stoi i
patrzy, świadomy co się dzieje
Myślał, że
wszystko może i nic mu
Nie stanie
jako przeszkoda,
A jak już,
to ją pokona i
Pójdzie
dalej, nie wiedząc gdzie.
Stoi i
patrzy, rozmyśla nad sobą
On już wie,
że nic nie wie
On sam jest kimś
obcym dla siebie
To zło czy
dobro z reguły zwycięża
Trochę
zagubiony, świadomy co się dzieje.
Tak stoi i
patrzy bezczynnie, oczy swe
Wytęża i w
głąb siebie zagląda
Kim jestem i
czego chce?
Dlaczego tak
jest i gdzie on jest?
Szuka
odpowiedzi zawzięcie, bezskutecznie.
Stoi, patrzy
i szuka bezlitośnie i uparcie,
Tu wciąż
pytania nowe się nasuwają,
Czy jestem
godny zaufania, albo może
Kawał zemnie
skurwydrania?
Takie
właśnie gnębią go pytania.
Stoi,
rozmyśla nie wiedząc co się dzieje,
Mój kochany
Boże, dlaczego o Tobie zapomniałem?
Pomyślał
wtedy sobie, a odpowiedzi się wstydził
I tak jej
nie ukryje,
Potem ze
łzami się położył i zasną…
Światło nad
światłami tak jasne, lecz przyjemne
Zobaczył, a
w nim postać tak ludzką, cień się
Ukazał…
- Gdzie ja jestem i kim Ty jesteś?
- Synu, to ja Cię stworzyłem, nie lękaj się
proszę.
Usłyszał
głos męski, jakże miękki i dla uszu
przyjemny.
- O mój Boże…
- Tak, to ja, Ten który zna problemy Twoje.
Pomyślał czy
to rzeczywistość czy jawa może,
Lecz
uklęknął i usłyszał słowa: ,,Dlaczego o mnie
Zapomniałeś,
hołdu mi nie oddawałeś, ani też
Zemną nie
rozmawiałeś, nie odwracaj się ode mnie,
Odnajdź we
mnie siebie…’’
Obudził się
nagle, poznając siebie,
A swe
problemy powierzył Jemu
I wykrzyczał
nagle: ,,Ludzie się nie odwracajcie,
Swe
problemy, prośby i pytania Jemu dajcie!’’
2.02.2013r.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Miłego dnia! :)