Szczęście/Nieszczęście


Na mej drodze jakże nieczystej i krętej
Zobaczyłem w oddali małe, jasne światło,
Zmierzałem ku niemu i czym bliżej byłem
Czułem jak wiatr przeplata się zimny z ciepłym
Mimo, że widziałem światło, to dzień pół dniem się stawał,
To znaki, które los mi dawał, nie wiem co robić,
Iść, czy może zostać się pogrążać…
Więc idę, światło coraz jaśniejsze, wiatr mocniejszy,
Lecz siłę tracący i już półmrok panuje, ale jestem
Na zakręcie, wiatr nagle cichnie, a światło gaśnie, cisza,
A przed oczami rośnie mi brama, na której napis widnieje:
‘’ szczęście łamane przez nieszczęście’’. I co mam czynić?
Otworzyć lub na zawsze się trwożyć…
Będzie, co będzie jest mi to obojętne, otworzyć
Je muszę, lecz klucza jeszcze nie mam, być
Może go zdobędę, a jest nim Twe serce, czyli
‘’ szczęście łamane przez nieszczęście’’ – To tu tkwi sens, domyśl się…
22.01.2013r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

***(Życie to rzeka)

Ruiny zamku w Bychawie #1