Wykiwam cię!


Kolejny dzień przynosi niewiadomą,
los szykuje niespodzianki, czai się
włażąc w zakamarki, czuję go
on jest tu niedaleko, bo zgrozę
niesie wciąż, się wydarzy coś.
Niech się dzieje co chce, mało mnie
to obchodzi, bo i tak nie oszukam go.
Co ma być, to i tak prędzej czy
później będzie, oby tylko
zakończone happy end’em,
nie chcę myśleć już, mam dość,
muszę zrobić w końcu coś.
Czy on kiedyś do mnie się
uśmiechnie, czy też będzie za mną
łaził i patrzył, czekał jak zdechnę, tylko
na to czeka i dobrze to wiem,
lecz nie poddam się.
Po swojemu wszystko ronić chcę,
na ciebie nie oglądać się
i weź odwal się, to życie moje jest.
Nikt nie może na me decyzje wpływać,
nawet ty, co plany mi krzyżujesz,
czasem życie mi rujnujesz,
kiedyś dorwę cię, a wtedy będzie źle.
Jakiś sposób musi być, żeby cię
wykiwać, to jest proste, trzeba przewidywać.
23.01.2013r.    

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

***(Życie to rzeka)

Ruiny zamku w Bychawie #1