***(Życie to rzeka)
Życie to rzeka, a rzeka to życie, długa, kręta, niepozorna taka, rozwidleń w niej pełno, a koryto jedno, u niektórych płytka, czyli brak sensu, lecz nadejdzie dzień z ulewą i nada sensu, u niektórych znów głęboka, dna nie widać, a na dnie i tak jesteś, nic poza sobą nie widzisz. Życie to rzeka, czyli spokojne, ale miejscami jest bardzo rwące, groźne, czasem kamienisty potok, a krople się rozbijają o głazy, to płacz, cierpienie nasze, gdzie niegdzie dno piaszczyste, nie znaczy, że czyste, czasem mułu pełno, a glony wypływają na powierzchnie, a życie, nie życiem się staje. Życie to rzeka, którym intruz może manipulować, próbować bieg zmienić, trucizny dosypać, trzeba się wzburzyć, piane wytworzyć, tak by trwoga go ogarnęła, odczepił się od nas, wiem to nie jest łatwe… Życie to rzeka, ona życie daje, wszystkim wokół tyle radości rozdaje. I wreszcie życie to rzeka, które zawsze wodospadem jest zakończone, co dzień to bliżej niego jes
Świetna kartka, wierszyk zwłaszcza. :D Zaskoczyłeś mnie tym postem i to nawet bardzo, pozytywnie oczywiście. :) W końcu się wydało kto jest Św. Mikołajem. ;) Widzę, że nawet jest w dobrej formie i wygląda całkiem młodo jak na swój wiek.:D Czyżby to zasługa jakiegoś eliksiru odmładzającego? :D Teraz już wiem, czym zajmujesz się w wolnych chwilach, przez cały rok przygotowujesz prezenty z elfami, by 6 grudnia obdarować nimi grzeczne dzieci. :) Renifery się spisały podczas drogi? Naprawdę świetny post i inicjatywa. Pozdrawiam Cię serdecznie! :) Ho, ho, ho! :)
OdpowiedzUsuńPewnie już wszyscy tu już wiedzą - lubię zaskakiwać :).
UsuńBardzo się cieszę, że udało mi się to!
Wyglądam młodo i czuję się młodo;d. Na formę nie narzekam, brzuszka nie mam - no bo jak bym się zmieścił w te wszystkie kominy ;p. Mój eliksir, to owoce. Jem ich ostatnio sporo:). Uwielbiam dawać prezenty. Nie tylko 6 grudnia. W ten dzień staję się Mikołajem i w sumie będę nim do końca grudnia :). Fajne uczucie wyjść w takim przebraniu na ulicę i widzieć uśmiechy dzieci, które podbiegają do mnie, ściskają. Oczywiście zawsze mam coś wtedy słodkiego:). Renifery jak zawsze spisują się na medal:)
Hoł hoł hoł!:)
Widać .że potrafisz dotrzymać słowa,takiego postu to się nie spodziewałam- totalny szok.Osiągnąłeś w tym momencie w/g mnie mistrzostwo w zaskakiwaniu !!!Super.Co do prawdziwego Mikołaja,to stanowczo za młody na pełnienie tego typu funkcji,ale zauważyłam ,że z powierzonego mu zadania wywiązał się w 200%,bo skończył swoją misję przed 24h(23:03)o czym może świadczyć zmęczenie na twarzy i brak worka z prezentami.Gratuluję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńStaram się zawsze dotrzymywać słowa i nie zawodzić :).
UsuńDo mistrzostwa jeszcze mi baardzo daleko, bo na pewno coś jeszcze wymyślę :).
Mikołajem może zostać każdy, niezależnie od wieku :).
Najważniejsze jest podejście i do swojej osoby i do innych, a przede wszystkim chęć pomagania.
Funkcję świętego będę pełnił do końca grudnia. Na pewno jeszcze coś dodam. Może relacja z jakiejś mikołajowej akcji. Ale to bliżej świąt :)
Bardzo dziękuję za przemiły komentarz i do zaskoczenia!:)
Do mnie Mikołaj przyszedł już w niedziele :D Także, wczoraj się nie widzieliśmy hah ;)
OdpowiedzUsuńZaraz zaraz, ja Cię pamiętam!. To ja byłem u Ciebie w niedzielę :)
UsuńPozdrawiam!
W tym roku to ja byłam Mikołajem dla innych, zdecydowanie bardziej wolę dawać coś od siebie niż dostawać ;)
OdpowiedzUsuńRównież kocham dawać coś od siebie, niż dostawać od innych:). Zwykłe dziękuję i uśmiech na twarzy mi wystarcza :)
UsuńHohoho! Mikołaj! Ale fajny:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Hoł hoł hoł!!!
UsuńA grzeczna byłaś w tym roku?;>
Św. Mikołaj też by się napił kawy, chyba mu nie odmówisz ;P
Pozdrawiam i dziękuję!
;-] Fajne wdzianko;-]
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDo mnie chyba zapomniałeś drogi "Mikołaju" bo do mnie prezent jeszcze nie dotarł haha :D Może na święta będzie. ;)
OdpowiedzUsuń● malgorzatt.blogspot.com
Mam Cię na swojej długiej liście, więc cierpliwości :)
Usuń